Wczytuję dane...

Zamiast tłuc głową o ścianę - przeczytaj to!

zamiast-tluc-blog-multix-shop

Pisaliśmy niedawno o buncie siedmio-, ośmio-, czy dziewięciolatków, koncentrując się na tym, jak dziecku pomóc. I na jego potrzebie miłości i wsparcia, największej właśnie w tym okresie, gdy dopiero uczy się sobie radzić z własnymi emocjami.  

Teraz czas na rodziców. Bo dla nich przecież nie jest to łatwe doświadczenie. Staczanie z własnym dzieckiem ciągłych bojów o drobiazgi i to przygnębiające wrażenie, że się zawiodło jako rodzic. Że coś się robi źle. Że gdyby się więcej czasu poświęciło, więcej mądrych książek przeczytało, to byłoby inaczej. Miewasz nawet wrażenie, że twoje własne dziecko cię nienawidzi, i nie ma sensu opisywać, jak bardzo bolesna jest to myśl. Każdy rodzic, który choć raz odniósł takie wrażenie, dobrze o tym wie.

zmeczona-kobieta


Czasem po prostu, po kolejnej awanturze, ma się ochotę tłuc głową o ścianę z bezsilności. 
Tylko że obwinianie się nie ma żadnego sensu i nie wprowadzi żadnej konstruktywnej zmiany. Tu trzeba spróbować od innej strony.

Jeśli choć raz w życiu leciałaś samolotem, z pewnością kojarzysz te kilka minut, gdy stewardessa lub steward tłumaczą zasady bezpieczeństwa, lokację wyjść awaryjnych i działania na wypadek sytuacji awaryjnych. Mówią wtedy jak nałożyć maskę tlenową, i że najpierw powinien założyć ją sobie dorosły, a dopiero w następnej kolejności dziecku. Niektórych może oburzać ten fakt - jak to? Przecież dziecko jest słabsze, ważniejsze! Tylko, że dorosły musi być w pełni sił, jeśli ma jeszcze pomóc dziecku.  

Przy wychowywaniu można założyć podobną zasadę. Zresztą, pomyśl sama. Czasem twoja reakcja na to samo wychowawcze wyzwanie, może być w kilku przypadkach skrajnie różna. Wszystko zależy od twojego samopoczucia, zwłaszcza psychicznego. Gdy jesteś zestresowana (ok, przyznajemy że zawód rodzica rzadko bywa bezstresowy), poddenerwowana, zmartwiona, trudniej może ci być podejmować racjonalne i zdystansowane decyzje. Dlatego zadbanie o własny komfort psychiczny, to w żadnym wypadku nie jest działanie samolubne - wręcz przeciwnie! Po prostu spokój matki może się stanowczo przełożyć na spokój dziecka, a już na pewno na sposób rozwiązywania konfliktów. 

Jeżeli śledzisz nasz blog, z pewnością widziałaś wpis o tym, jak ważne jest znalezienie czasu dla siebie. To pomaga w wyluzowaniu się, naładowaniu baterii i nabraniu sił do dalszych codziennych wyzwań. Również tych ze zbuntowanym dzieckiem. Ono potrzebuje teraz twojego spokoju. Burzy ma wystarczająco we własnych uczuciach.   

stress-relax-znak

Spróbuj też wyciszyć nieco emocje, a do całego konfliktu podejść bardziej z dystansu. Tak, wiemy że to trudne. Mowa przecież o twoim własnym dziecku. Mimo wszystko chłodniejsze spojrzenie i zbudowanie strategii (na przykład opartej na poradnikach psychologicznych), z pewnością zdziała więcej, niż kłótnie, płacze i zastanawianie się: “gdzie popełniłam błąd?”. Zamiast dawać się za każdym razem zaskoczyć wyskokami dziecięcia, przygotuj się na nie zawczasu. Odzyskasz przez to poczucie kontroli nad sytuacją. 

Choć bywa ciężko, próbuj myśleć pozytywnie - przecież to wszystko przejściowe. To trudny czas dla was obojga, ciebie i dziecka, ale z pewnością dacie radę przejść tę próbę zwycięsko.   



źródło grafiki: www.unsplash.com