Dziecko, które zjada wszystko z talerza to duma rodziców. Tylko czasem zdarza się, że nie wiadomo czemu nagle coś się psuje. Z dziecka zaczyna robić się przysłowiowy “Tadek-Niejadek”. Powody mogą być trzy. Albo maluch przechodzi przejściowy okres, gdy ciekawi go więcej rzeczy niż nudne posiłki, albo niechęć do jedzenia jest wynikiem choroby i należy skonsultować się z lekarzem. Trzecią opcją są błędy rodziców. Tak, niestety to mama i tata lub dziadkowie często odpowiadają za problemy dziecka z jedzeniem. Jeśli masz kłopot z niejadkiem, spróbuj zastosować poniższe sposoby i sprawdź, czy poprawią sytuację. Nakładaj mniejsze porcjeStarasz się zapewnić dziecku odpowiednią dawkę wartości odżywczych, albo po prostu ładujesz na talerz dużo, żeby się maluch na pewno najadł. A ono ledwie skubnie i chce wstawać od stołu. Możliwe, że zjadło właśnie tyle, ile potrzebowało. Spróbuj nakładać na talerz mniej - zawsze lepiej zaserwować dokładkę, niż marnować jedzenie i wywoływać u dziecka poczucie winy. Mniej przekąsek między posiłkamiAle… przecież to tylko jedno ciasteczko. A batonik? Cóż to jest, ty taki zjesz i dalej masz apetyt. Musisz jednak pamiętać, że żołądek dziecka jest o wiele mniejszy, niż twój. Bardzo łatwo go zapełnić chociażby sokiem czy przekąską. Spróbuj ograniczyć dziecku ilość podjadanych między posiłkami łakoci i sprawdź, czy będzie miało to pozytywny wpływ na jego apetyt przy stole. Rozważ zmianę pory posiłkówJeśli twoje dziecko marudzi przy jedzeniu, a godzinę po obiedzie nagle jest głodne i podjada suchą bułkę, być może za jego zachowanie przy stole odpowiada pora posiłku. Spróbuj karmić dziecko wtedy, gdy wiesz, że będzie najbardziej głodne. Dobrze jest też ustalić stałe godziny śniadania, obiadu i kolacji, dzięki czemu maluch przyzwyczai się zaspokajać głód o tych właśnie porach. Wspólne gotowanie może zdziałać cudaKanapka podana przez mamę to, cóż, po prostu zwykłe jedzenie. Natomiast kanapka, którą maluch własnoręcznie posmarował masłem i na którą sam nałożył ser, nabiera dla niego zupełnie nowego znaczenia. Pozwól czasem dziecku asystować ci w kuchni i wykonywać proste czynności. Przy posiłku powiadom resztę rodziny, kto pomagał ci w gotowaniu. Prawdopodobnie mały kucharz nie tylko chętnie zje to, co “ugotował”, ale i będzie namawiać do tego pozostałych domowników. Nie zmuszajNawet, jeśli jesteś w desperacji, absolutnie nie zmuszaj dziecka do jedzenia. Ani groźbami, ani prośbami, ani wylanymi na talerz łzami. To nie pomoże, a może spowodować traumę i zaburzenia żywienia na przyszłość. Tobie się wydaje, że biedny maluch za chwilę z głodu padnie, a tymczasem maluch ma dość energii, aby biegać po kuchni jako samolot, i tratować wszystko na swojej drodze. Dzieci to istoty opierające się wszelkiej logice i mogą mieć po prostu takie okresy, gdy jedzenie jest najmniej interesującą sprawą. Pamiętaj, że dzieci potrzebują ruchu. Od zabawy na świeżym powietrzu nabiorą apetytu prędzej, niż po kilkugodzinnym siedzeniu przy komputerze. Przedobiednia chwila szaleństwa w ogródku lub spacer po parku mogą zaostrzyć apetyt dziecka i pomóc mu w zjedzeniu posiłku lepiej, niż wszystkie sztuczki w stylu “leci samolocik”, czy “za mamusię, za tatusia”, które były zmorą naszego dzieciństwa.
Jeśli szukasz kulinarnych inspiracji, koniecznie przeczytaj nasz post: Pomysły na szybkie obiady, które twoje dzieci pokochają