Cała rodzina siedzi zgodnie przy stole i cieszy się nawzajem swoim towarzystwem. Życzliwe uśmiechy i uprzejme rozmowy latają ponad daniami niczym rój barwnych motyli. Możliwe? Najczęściej tylko na ekranie telewizora. Naprawdę bywa trochę inaczej. Siedzisz zestresowana zerkając na dwie, nie rozmawiające ze sobą kuzynki, zastanawiając się, czy siedzą zbyt blisko i czy nie oberwiesz rykoszetem. Czekasz również w napięciu, aż teściowa zacznie narzekać na twój barszcz/pierogi/kutię - niepotrzebne skreślić - wynosząc twoje domniemane błędy w sztuce kulinarnej niemal do rangi zbrodni wojennych. Szwagierki przy drugim końcu stołu rozpoczynają licytację: "A moje dziecko już…", i zasypywanie każdego poradami rodzicielskimi, chcianymi lub nie. A potem jeden z wujków rozpoczyna temat polityki i następuje kompletny Armagedon. Brzmi znajomo? Dość masz okazji rodzinnych, przy których napracujesz się jak wół, a nikt twojej pracy i tak nie doceni? O ból głowy przyprawiają cię wszelkie rodzinne spory, i to jeszcze zanim na dobre się zaczną? Nasza pierwsza i najważniejsza porada brzmi:Wyluzuj. I spróbuj spojrzeć na swoich bliskich nieco inaczej. Nie możesz zmienić ludzi. Jedyne, na co masz wpływ, to twoje do nich podejście. I nad tym spróbuj popracować.
Łatwo nie jest. Świąteczne zjazdy poprzedzone są mnóstwem pracy: sprzątanie, prasowanie, zakupy, gotowanie. A zmęczenie stwarza podatny grunt dla stresu. Spróbuj, mimo zgiełku przygotowań, znaleźć codziennie choć kilka minut dla siebie. Na coś, co pomoże ci "upuścić pary" i rozładować stres. To może znacząco wpłynąć na twoje samopoczucie, nawet w kryzysowych sytuacjach. Nie próbuj też brać na siebie więcej, niż jesteś w stanie zrobić. Nie wstydź się prosić rodziny o pomoc, obdziel każdego choć odrobiną odpowiedzialności za przygotowania, a zdecydowanie poczujesz ulgę. Co do rodzinnych niesnasek i kontaktów międzyludzkich, nie daj się nikomu zaskoczyć. Zapewne możesz z grubsza przewidzieć co kto powie i jakie będą punkty zapalne. Naszykuj sobie zawczasu odpowiednie strategie: humorystyczne odpowiedzi, cięte riposty, ciekawe historie, gdy potrzebna będzie nagła zmiana tematu… Przygotowanie doda ci też pewności siebie i poczucia kontroli nad sytuacją. I może się okazać, że nie będzie wcale tak źle. Możesz też zrobić sobie listę osób, z którymi się w tym roku spotkasz. Pomyśl, czego się możesz po każdej z nich spodziewać. Tego nie zapisuj. Zastanów się też, za co każdą z tych osób cenisz, lubisz, szanujesz. Na pewno we wszystkich jesteś w stanie znaleźć jakąś dobrą cechę. Tak, nawet w szwagierce, z którą nie rozmawiasz od lat, czy we wścibskiej ciotce, która za bardzo interesuje się życiem innych. Zapisz sobie wszystkie te pozytywy i traktuj jako źródło inspiracji w chwilach kryzysu. Gdy już wszyscy razem zasiądziecie wspólnie do stołu, rozejrzyj się dookoła. Czy masz gwarancję, że za rok spotkacie się tak samo, w tym samym składzie? Życie bywa absolutnie nieprzewidywalne, i szkoda tracić je na kłótnie i sprzeczki.