Urządzając pokój dziecka potrafimy zadbać o najdrobniejszy szczegół - tapety, meble, dodatki, zasłony, lampki itd. Zwykle stawiamy też biurko i krzesło, uważając, że miejsce do odrabiania lekcji jest gotowe. Przecież na dobrą sprawę, uczyć się można i przy kuchennym stole, prawda?

Tak, tak samo jak napisać kwartalne sprawozdanie finansowe można w kantynie zakładowej, wśród jedzących i gadających kolegów. Rozumiesz teraz? Dziecko potrzebuje odpowiednich warunków do nauki, tak jak ty - do pracy. Bo przecież przez najbliższych kilka lat, zdobywanie wiedzy to główny obowiązek twojej latorośli.

1. Zadbaj o postawę - odpowiednie biurko i krzesło

Biurko to o wiele więcej, niż tylko twarda podkładka pod zeszyt. Źle dobrane, razem z krzesłem może zrobić więcej szkody niż pożytku rozwijającemu się, młodemu kręgosłupowi. Dlatego ważne jest, aby biurko było dostosowane do wzrostu dziecka, tak samo jak krzesło. Wiadomo, że dzieci szybko rosną, i nie będziemy kupować im co kilka miesięcy nowych sprzętów. Dobrym rozwiązaniem są zarówno krzesła jak i biurka o regulowanej wysokości - można powiedzieć, że rosną razem z dzieckiem.     

2. Wszystko jasne? Oświetlenie to podstawa

Idealna sytuacja to taka, w której odrabiający lekcje uczeń ma źródło naturalnego światła po swojej lewej stronie. Chyba, że jest leworęczny, wtedy odwrotnie. Różnie jednak bywa, dlatego nie zawsze architektura pomieszczenia pozwala na takie ustawienie biurka. Tym ważniejsza jest wtedy odpowiednia lampa. Powinna dawać światło mocne, ale nie za ostre, aby nie męczyć oczu. Im bardziej zbliżone do naturalnego światła dziennego, tym lepiej.

3. Bałaganu tu nie chcemy - organizacja miejsca pracy (naukowej)

Nie ma nic bardziej frustrującego, niż rozpoczynanie nauki od poszukiwań skarbów w postaci zeszytu od matematyki, temperówki czy piszącego długopisu. To zabiera czas i psuje humor, czego wynikiem może być gorszy przepływ wiedzy z książek do głowy i z głowy do zeszytu. 

Lepiej włożyć najpierw trochę wysiłku w zorganizowanie przestrzeni, aby uniknąć stresujących sytuacji na przyszłość. Zarówno drobne przedmioty, (typu ołówki i linijki), jak i duże, (podręczniki, plecak), powinny mieć swoje własne miejsce. Najlepiej, jeśli tuż koło biurka znajduje się regał z książkami do nauki, aby uczeń miał je pod ręką.  

4. Pomoce naukowe to nie przeżytek

Kiedyś informacji szukało się w encyklopediach - teraz w internecie. Z powodu powszechnego dostępu do informacji w sieci, coraz rzadziej inwestujemy w tradycyjne pomoce naukowe. A szkoda. 

Po pierwsze: książka mniej rozprasza niż internet. Nawet, jeśli dziecko zabłądzi na kartach encyklopedii, trafia tylko na istotne informacje. W internecie trafiłoby na śmieszne koty, o wątpliwej wartości edukacyjnej.

Po drugie: korzystanie z nie-multimedialnych pomocy może być zabawne. Oczywiście, że można stolicę Argentyny zwyczajnie wygooglać, ale o ile ciekawiej jest znaleźć ją samemu na mapie lub globusie.

5. Nuda zabija radość

Nawet w wielkich korporacjach pracownicy lubią sobie dekorować stanowiska pracy. Otoczenie się znanymi i lubianymi przedmiotami wpływa pozytywnie na samopoczucie. Czemu więc nie zastosować czegoś podobnego w miejscu do nauki? 




Przy dekorowaniu kąciku do nauki najlepiej zdecydować się na współpracę z dzieckiem. To ono będzie spędzało w nim czas i ono musi się w nim czuć dobrze. Pomyślcie wspólnie, jak taki efekt osiągnąć. Może ciekawe plakaty na ścianach? Albo kolorowe naklejki? Ozdoby na biurku? Sztalugi lub tablica? Możliwości są nieograniczone. Ważne jest tylko, aby nie przestymulować dziecka - wszystkie dodatki powinny wprawiać je w dobry humor, ale nie rozpraszać.

Urządzenie odpowiedniego kąta do nauki to naprawę inwestycja w przyszłość naszego dziecka. Warto więc wziąć to zadanie na serio i postarać się przygotować miejsce, w którym nauka nie będzie tylko przykrym obowiązkiem.  Jeśli chcesz wiedzieć więcej o efektywnym zachęcaniu dziecka do nauki, przeczytaj nasz post na ten temat.



Grafiki pobrano z: www.unsplash.com i

www.multixshop.pl