Wczytuję dane...

Uzależnienie od technologii? To dotyczy nas wszystkich!

uzaleznienie-od-technologii-blog-multix-shop



Jest mnóstwo rodzajów uzależnień - tego nie trzeba nikomu tłumaczyć. A jednak o tym, które dotyczy obecnie większości mieszkańców krajów pierwszego świata (i całkiem sporej liczby z tzw. trzeciego świata), najczęściej niewiele się głośno mówi. A jak już się wspomina, to ogólnikami. Tymczasem droga czytelniczko/drogi czytelniku, idę o zakład, że też masz z tym rodzajem uzależnienia większy lub mniejszy problem. Mowa tu o uzależnieniu od… technologii. 


Oczywiście, że nowe technologie powstają po to, aby ułatwiać nam życie. Takie jest ich zadanie w teorii. W praktyce jednak, role się powoli odwracają. To nie technika nam służy - to my stajemy się jej niewolnikami. 


Przesadzamy? To co powiesz na fakt, że przeciętny użytkownik smartfona, dotyka go średnio 2617 razy dziennie? Czy dotykasz lub przytulasz tak często swoje dziecko lub partnera? Połowę z tego? Jedną dziesiątą? Setną?


Na świecie jest obecnie o wiele więcej telefonów komórkowych niż ludzi. I choć teoretycznie stały dostęp do wszelkich informacji powinien nam pomagać w życiu, często w praktyce jedynie bardziej nas rozprasza. Owszem, znajdujesz tę jedną, jedyną rzecz, której akurat szukałaś. Ale skoro masz już telefon w ręku... sprawdzisz od razu nowości na Facebooku, wiadomości na WhatsApp, maile, może spróbujesz pobić rekord w aktualnie ulubionej grze… wiesz, o co chodzi. A czas biegnie nieubłaganie i wrednie nie chce wrócić.

Mówiąc najprościej - smartfony nas rozpraszają i zabierają czas, którego nigdy nie mamy w nadmiarze. Da się coś z tym zrobić? Czy są rozwiązania pozwalające dalej cieszyć się internetem, ale niewymagające wyrzucania telefonu z życia i dziesiątego piętra?

Oczywiście! Poniżej prezentujemy trzy proste sposoby na ograniczenie czasu spędzanego nad ekranem. Są wystarczająco łatwe, aby wypróbować je od razu.



Wycisz powiadomienia


Dostajesz w ciągu dnia setki powiadomień. Ktoś lajkuje twój ostatni wpis na Facebooku? BIIP! Telefon usłużnie natychmiast cię o tym informuje. Koleżanka przesłała zabawnego mema? BIIP! Przedmiot, który oglądałaś w zeszłym tygodniu na eBayu znów jest w sprzedaży? BIIP! Mail przypominający o umówionym spotkaniu? BIIP! Kilka odpowiedzi na twoje komentarze na Instagramie? BIIP! BIIP! BIIP! Mama opowiada ci w komunikatorze fabułę ostatniego odcinka ulubionej tureckiej telenoweli? BIIIIIIIIP!!! 



Wiesz, jak to jest. I co najlepsze, każdy dźwięk powiadomienia wydaje nam się zapowiedzią czegoś ważnego i ciekawego. Dlatego przerywamy to, co akurat robimy, i rzucamy się sprawdzać, odpowiadać, przeglądać… A czas leci. Przerwane powiadomieniami zadanie tkwi jak wyrzut sumienia, co bynajmniej nie poprawia nastroju. 

Rozwiązanie jest proste. Każdy telefon ma taką wygodną opcję: wyciszenie powiadomień. Bo pomyśl - czy każda, absolutnie każda z przychodzących wiadomości musi być przeczytana niezwłocznie? Ile z nich o wiele lepiej byłoby przejrzeć hurtem potem, gdy masz przeznaczony na to wolny czas, na przykład między poszczególnymi obowiązkami? W ten sposób to ty wybierasz, kiedy używasz telefonu, zamiast pozwalać mu sobą rządzić.

Dźwięk przychodzących połączeń zostaw niewyciszony. W ten sposób wiesz, że gdy któraś wiadomość naprawdę wymaga twojej szybkiej uwagi, przesyłająca ją osoba spróbuje się skontaktować z tobą głosowo.   



Zegarek i planer zamiast telefonu

Zagrajmy w grę. Spójrz teraz na telefon (o ile nie czytasz właśnie na nim tego tekstu) i powiedz, która jest godzina? Czy jesteś w stanie to sprawdzić bez pokusy szybkiego kliknięcia w aplikacje lub przeglądarkę? Często zdarza się, że potrafimy ocknąć się po kilku-kilkunastu minutach, wiedząc, co jedli na obiad internetowi znajomi, ale wciąż nie mając pojęcia która to w końcu godzina. Tak samo, gdy chcemy sprawdzić informacje w apkach kalendarzowych, internetowych planerach itd. 

 

 


Aby zwalczyć ten rodzaj pokusy trzeba zainwestować kilka złotych. Pamiętasz jeszcze czasy, gdy na Komunię dostawało się zegarki, a nie iPhony? Zapewne twój stary zegarek zaginął gdzieś w mrokach dziejów, ale zawsze możesz sprawić sobie nowy. Za każdym razem, gdy chcesz wiedzieć która godzina, i naprawdę tylko ta informacja cię interesuje, po prostu spójrz na swój przegub i odczytaj czas z tarczy. Często prostota jest najlepsza.

Druga inwestycja to kalendarz ścienny i organizer. Do sprawdzania dat, zapisywania ważnych spotkań czy wizyt u lekarza. Jeśli chcesz wejść na wyższy poziom niezależności, wpisz w nich również daty urodzin bliskich i tych przyjaciół, na których ci zależy. Nie będziesz musiała wtedy liczyć na przypomnienia od Facebooka i w rezultacie tracić czasu na przewijanie i oglądanie mnóstwa rzeczy, które na dłuższą metę nawet cię tak naprawdę nie interesują.   


Czas z telefonem i czas bez

Poprzednie dwa sposoby były proste - zastosowałaś je już? Ostatnie będzie wymagało trochę silnej woli. Spróbuj ustalić sobie pory dnia wolne od telefonu. Mogą to być na przykład pory posiłków, a zakaz patrzenia w ekran przy jedzeniu może stać się nową, domową zasadą. Bardzo niewskazane dla zdrowia jest też zasypianie przy smartfonie. Wiemy, jak to jest. Nie zawsze chce się tuż przed zaśnięciem zostać sam na sam ze swoimi myślami i zmartwieniami - dlatego zagłuszamy je Facebookiem czy stronami internetowymi. Spróbuj zastąpić je książką lub magazynem. Wyciszysz się wtedy o wiele bardziej i będziesz mieć szansę na lepszy sen.  

 


Wiele osób narzeka obecnie na uzależnienie dzieci od technologii. Zakłada się filtry rodzicielskie, apki blokujące, ogranicza się czas na urządzenia mobilne. To wszystko to dopiero połowa pracy. Pamiętaj, że dzieci uczą się od dorosłych przez obserwację. Jeśli mama wciąż patrzy w telefon, widocznie tak właśnie trzeba. 

 


Gdy uda ci się wyrobić pewne nawyki i choć trochę uwolnić od smartfona, zauważysz, że dzieci prędzej czy później podążą za twoim przykładem. Sama też zauważysz, że gdy podniesie się wzrok od ekranu na trochę dłużej, świat dookoła zacznie nabierać zupełnie nowych barw. 

Źródło grafiki: www.boredpanda.com