Jesteś już zwyczajnie zmęczona przypominaniem dzieciom, że pokój trzeba sprzątnąć. Czasem masz tak dość bałaganu, że bierzesz się za walkę z nim sama. Walkę nierówną, gdyż on po kilku dniach wraca, ty sił masz coraz mniej, a dzieci cała sytuacja nie za bardzo rusza. Im bałagan nie przeszkadza. Dość! Tu trzeba sposobu. Bo narzekaniem, marudzeniem ani przekupstwem niewiele się zdziała. Poniżej prezentujemy listę pięciu sposobów, aby pokój dziecięcy był wreszcie sprzątnięty, i to nie twoimi rękami. 1. Tablice zadań
Absolutnie nie mylić z tablicami (de)motywującymi, których działanie jest oceniane przez psychologów jako co najmniej wątpliwe. Możesz wywiesić w pokoju dzieci tablicę lub plakat, na którym wypisane będą obowiązki związane ze sprzątaniem pokoju, np: ścielenie łóżka czy wyrzucanie śmieci. Możesz przygotować taki plakat razem z dziećmi - wtedy ich zaangażowanie będzie o wiele większe. Za wykonaną czynność przyklej naklejkę. Możecie umówić się na jakąś nagrodę po pojawieniu się na tablicy uprzednio ustalonej liczby naklejek. Ważne jest jednak, aby w tej technice promować pracę zbiorową, a nie rywalizację między rodzeństwem, bo to się nigdy dobrze nie kończy.
2. Wyrabianie nawyków
Jeśli zazwyczaj czekasz, aż narastający bałagan przeleje czarę twojej cierpliwości, i wtedy robisz awanturę, to nie tędy droga. Dzieci trzeba nauczyć systematycznego sprzątania. Jeśli spadnie książka, nie ma co czekać aż dołączy do niej dziesięć koleżanek, i wtedy zbierać wszystkie naraz. Pokaż swoim dzieciom, że naprawdę łatwiej jest podnieść tę jedną książkę od razu.
Wytłumacz im zalety szybkiej reakcji na minimalne nawet oznaki bałaganu: sprzątanie jest wtedy o wiele prostsze, zabiera mniej czasu i pokój nie brudzi się szybko. Jeśli dobrze ci pójdzie, uda ci się wyrobić w dzieciach nawyk efektywnego sprzątania.
3. Odpowiednia organizacjaBywa i tak, że dzieci niezbyt palą się do sprzątania, gdyż bałagan je przytłacza i kołuje. Nie wiedzą, za co się wziąć najpierw, co gdzie położyć. Nie wymagaj od nich za wiele - zamiast zostawiać je same sobie, zajmij się organizacją pracy i przestrzeni.
Wszystko powinno mieć swoje miejsce - zabawki, książki, pomoce naukowe. Urządź pokój dzieci w taki sposób, aby było jasne gdzie co ma się znajdować. Dodatkowym atutem będą przyjazne dzieciom, kolorowe organizery, pojemniki na zabawki, czy regały - o wiele przyjemniej odkłada się książki na ciekawą, kojarzącą się z zabawą półkę, niż na zwyczajną.
Przedstaw też w jasny sposób co musi być zrobione i jak. Podziel obowiązki stosownie do wieku. Nie rozkazuj, ale wskazuj w jaki sposób praca może być wykonana najefektywniej.
4. Sprzątanie poprzez zabawę
Raz na jakiś czas możesz użyć odrobiny wyobraźni i zamienić porządki w zabawę. Twórz zadania kojarzące się bardziej z grami niż z pracą. Wymyślaj historie jak z bajek. Baw się razem z dziećmi. Możecie być na przykład grupą superbohaterów, która ratuje miasto (pokój) przed potworami (rozrzucone zabawki). Potwory oczywiście trzeba unieszkodliwić (pozbierać) i zamknąć w więzieniu (pudle na zabawki). W ten sposób nawet nie dostrzeżecie, gdy wśród śmiechów i chichotów skończycie pracę. Dobrym pomysłem jest też sprawienie dzieciom ich własnych, małych akcesoriów porządkowych. Zamiatanie swoją kolorową miotełką to przecież nie obowiązek, a pożyteczna zabawa.
5. Obraza majestatu
To już metoda ostateczna, ale czasem działa, zwłaszcza na młodsze dzieci. Dla nastolatka byłaby spełnieniem marzeń, a nie motywacją do sprzątania. Jeśli w pokoju dzieci panuje wyjątkowy bałagan, a one wciąż odmawiają posprzątania, nie odwiedzaj ich. Oświadcz im, że nie masz ochoty siedzieć w takich warunkach, ani oglądać takiego nieporządku. I że dopóki ich pokój nie zacznie lepiej wyglądać, nie wejdziesz do niego. Bądź konsekwentna. Wszelkie sprawy załatwiaj nie przestępując progu pokoju.Jeśli dzieci w końcu sprzątną, tu następuje druga faza metody. Gdy ich pokój jest czyściutki i milutki, odwiedź je i spędźcie razem czas na wspólnej zabawie. Telefon najlepiej zostaw w swoim pokoju. Dzieci bardzo chcą spędzać z rodzicami jak najwięcej czasu, ale my, zaplątani w codzienne życie i codzienne technologie, mamy go dla nich coraz mniej. Dlatego wspólna zabawa, malowanie, lub nawet obejrzenie filmu razem z mamą czy tatą w przyjemnej atmosferze czystego pokoju, może być dla dzieci motywacją o wiele silniejszą, niż obietnica nowej zabawki.
Nie można dziwić się dzieciom, że nie chce im się sprzątać. Czy nam zawsze chce się wykonywać obowiązki domowe? My wiemy, że jeśli nie zrobimy czegoś, mała szansa, że ktoś nas wyręczy. Jeśli więc chcesz wychować swoje dziecko na samodzielnego człowieka - nie wyręczaj go we wszystkim, ale mądrze nim pokieruj.
Grafiki pobrano z: www.unsplash.com www.multixshop.pl