Wczytuję dane...

Zaplanuj wakacje z rodziną - nawet, gdy wyjazd nie jest opcją

blog-planowanie-wakacji


Ubiegłe kilka lat to jakiś koszmar. Tak, jakby świat znajdował się na równi pochyłej, toczącej w dół. Pandemia, wojna a Ukrainie, kryzys migracyjny, stopy procentowe, galopująca inflacja… Czemu w ogóle zaczynam od tak pesymistycznej nuty? Bo te wszystkie katastrofy my, zwykli ludzie, odczuwamy na własnej kieszeni. Dla tego, kto ma dzieci, szczególnie odczuwalne jest to w dwóch sytuacjach: na początku roku szkolnego, gdy trzeba skompletować wyprawkę, oraz w czasie wakacji, gdy nagle okazuje się, że na wyjazd nie ma szans. 

Trudno. Trzeba sobie radzić tak, jak się da. Wakacje w mieście też mogą być spoko. Już różne miejskie instytucje o to zadbały. Sprawdź oficjalną stronę swojego miasta - na pewno znajdziesz jakieś ciekawe zajęcia. Najpierw jednak chcę ci podsunąć pomysł na zaplanowanie wakacyjnych aktywności, gdy wyjazd nie jest opcją. 

Potrzebujesz duuużo papieru, kilka kolorowych długopisów (po jednym kolorze na każdego członka rodziny), miejsca na stole czy podłodze i trochę wolnego czasu (to pewnie najtrudniejsze do zdobycia). 

Usiądźcie wszyscy razem, każdy niech weźmie do ręki swój kolorowy długopis/flamaster i… zapisujcie wszystkie pomysły na spędzenie wakacyjnego czasu, jakie przyjdą wam do głowy. Dzieciom, które jeszcze nie opanowały trudnej sztuki stawiania liter, też dajcie osobny kolor pisaka i niech ktoś starszy zapisuje. 

To wszystko brzmi banalnie, ale jest jeden haczyk: zapisujecie WSZYSTKIE pomysły. Nawet te najbardziej szalone czy zwyczajnie głupie. Podróż na księżyc? Zapisujemy. Włam do willi Toma Cruise'a i spędzenie u niego wakacji? Zapisujemy! Dlaczego? Bo to daje dzieciom poczucie, że są brane serio, że ktoś ich słucha i docenia ich wkład w projekt. Sama zresztą zobaczysz, że zanim skończycie twoje dzieci same wykreślą pomysły niemożliwe do zrealizowania. Tymczasem możecie dobrze się bawić zapisując te najbardziej fantastyczne. 

Gdy lista będzie wystarczająco długa (i gdy ocenisz fachowym okiem dorosłego, że pojawiło się na niej kilka rozsądnych propozycji), przyjdzie czas na wykreślenie tego, czego zrealizować z różnych powodów się nie da. Jeśli dobrze to przeprowadzisz, dzieci będą miały przy tym taką samą radochę, jak przy zapisywaniu. Powinniście na koniec zostać z kolektywnie urządzonym planem wakacyjnych aktywności. 

Ten projekt ma na celu osiągnięcie co najmniej dwóch celów:

1. Spędzenie czasu jako rodzina. Tego się nie da przecenić. Twoje dzieci po latach nie będą pamiętały kupowanych im zabawek (może poza jedną czy dwiema absolutnie ulubionymi), za to takie rodzinne spędzanie czasu ma sporą szansę stać się przyjemnym wspomnieniem w dorosłości. 

2. Zaplanowanie wakacji. Po pierwsze, twoje dzieci mogą cię zaskoczyć i mieć jakieś naprawdę dobre pomysły. Po drugie, taka wspólna burza mózgów to zupełnie co innego, niż zajęcia narzucone z góry przez rodziców. Dlatego istnieje większa szansa, że dzieciaki nie będą marudzić tak, jak w przypadku gdybyś ty wszystko zaplanowała i tylko kazała im iść. W końcu tu przecież decyzje zapadły wspólnie. 

Patent z zapisywaniem pomysłów może się sprawdzić nie tylko w przypadku planowania wakacji, ale w wielu innych przypadkach, również problemów i konfliktów. To sposób na to, żeby dzieci poczuły się stroną aktywną, zamiast bierną i na wykrzesanie z nich entuzjazmu i chęci do współpracy.   


Czy myślisz, że taki styl planowania wakacji sprawdził się u ciebie w domu. Spróbuj!