Kobieta sukcesu - jak często słyszymy to wyrażenie. Pobawmy się teraz w skojarzenia. Gdy słyszysz te dwa słowa, co pojawia ci się w myślach jako pierwsze? Ja słysząc o "kobiecie sukcesu" w wyobraźni widzę elegancko ubraną w garsonkę babeczkę, z perfekcyjnie ułożonymi włosami i delikatnym makijażem. Jest to osoba pracująca na wysokim stanowisku w dużej korporacji, albo założycielka i właścicielka świetnie prosperującego biznesu. Czy tobie kojarzy się to podobnie?Tylko co jest nie tak z tym obrazkiem?Już ci mówię. Jedną z definicji słowa "sukces" według słownika PWN jest "pomyślny wynik jakiegoś przedsięwzięcia, osiągnięcie zamierzonego celu". Czyli idąc tym tropem "kobietą sukcesu" powinna być babka, która stawia sobie jakieś cele, jakiekolwiek, i je osiąga, prawda? To dlaczego społeczeństwo decyduje za nią, co się jako ten sukces liczy, a co nie?Żyjemy w tak materialistycznym społeczeństwie, że sukces mierzy się pieniędzmi. A sukces kobiety mierzy się tym, im mniej czasu spędza ona w domu a im więcej na robieniu kariery zawodowej. Założyłaś własny biznes, który prowadzisz z domu? Fajnie, to urocze, ale nikt nie nazwie cię kobietą, która coś osiągnęła, o ile nie otwierasz nowych filii i nie ma cię pełno na Facebooku, Instagramie, Twitterze i TikToku.Nikogo nie obchodzi, że może ty założyłaś sobie inne cele i jesteś zadowolona z ich realizacji. Niestety wciąż funkcjonuje przekonanie, że kobieta musi iść do pracy i budować karierę. Nawet, gdy tego nie chce i gdy nie musi. Praca nad rodziną, budowanie domu jako miejsca pełnego miłości i wsparcia, wychowywanie dzieci na porządnych ludzi... Pffff, to się nie liczy. Rób karierę, inaczej jesteś gorszym rodzajem kobiety. Okropność. Poznałam kiedyś pewną babeczkę. Skromna, spokojna, przemiła. Gdy zobaczyłam jak ogarnia swoje sprawy, byłam naprawdę pod wrażeniem. Nie prowadzi firmy, nie pracuje na wysokim stanowisku w szpilkach i garsonce. Za to ogarnia szóstkę dzieci (w tym dwoje malutkich), fantastycznie gotuje, w domu ma zawsze czysto, szyje wspaniałe stroje na zamówienie, piecze sama chleb, robi jogurty i sery. A gdy dzieci wrócą ze szkoły ma czas żeby zabrać je do parku. Przyznaję, że dla fatalnego nieogara jakim ja jestem, dla osoby której wiecznie brak na wszystko czasu, oczy się szeroko otworzyły ze zdziwienia, gdy poznawałam kolejne fakty. Miałam ochotę wziąć długopis, notatnik, i usiąść koło niej ze słowami: "Mistrzyni! Naucz!". Podczas gdy ja czytam motywujące książki, ściągam organizacyjne apki i wieszam na lodówce ambitne plany, ona po prostu robi swoje i daje sobie świetnie z tym radę. Wygląda przy tym na w pełni zadowoloną z życia. Reprezentuje sobą taki sukces, jaki ja chciałabym sama osiągnąć. I chciałabym tylko żyć w świecie, w którym wolno mi mieć takie ambicje.Każdy jest inny, prawda? Każda kobieta ma swoje plany i cele. Wszystkie z nich powinny być uszanowane przez innych. Końcowe słowa to: nie przejmuj się ludźmi. Pracuj nad swoimi celami, choćby innym miały się wydawać śmieszne. I życzę ci, żebyś w nich osiągnęła taki sukces, który cię uszczęśliwi.