Zdarza ci się przyrządzać nawet najprostsze posiłki, z widownią w postaci twoich dzieci, którym wydaje się, że wyczyniasz co najmniej sztuki magiczne? Jest w czynności gotowania coś, co przyciąga dziecięcą ciekawość. I w sumie dobrze, tylko oczywiście nie wtedy, gdy się spieszysz. Pozwól czasem swojemu dziecku pomóc sobie w kuchni. W sumie słowo “pomoc” powinnam tu umieścić w cudzysłowiu, bo wiadomo jak to jest. Można coś zrobić szybko samemu, a można wolno i długo uważając na entuzjastycznego malucha. I potem jeszcze sprzątać bałagan spowodowany tym entuzjazmem np. przy sypaniu mąki.
Innym, co powoduje, że niektórzy starają się trzymać dziecko jak najdalej od kuchni, jest strach, że sobie coś zrobi. Tyle tam przecież ostrych narzędzi, noży, sztućców, tu pryska olej, tam można się sparzyć o kuchenkę… A ja mimo wszystko twierdzę (i mnóstwo ekspertów się z tym twierdzeniem zgadza), że gotowanie razem z dziećmi to dobry pomysł, jeśli tylko podejdzie się do tego właściwie.
Przede wszystkim wspólne gotowanie to kiepski pomysł, gdy się spieszysz. Chętnemu do pomocy maluchowi wytłumacz, że teraz akurat nie potrzebujesz asystenta, ale możecie ustalić inny dzień na ugotowanie czegoś razem. I słowa dotrzymaj! Zarezerwuj sobie sporo czasu (również na sprzątanie i zmywanie - też razem!) i postaraj się dobrze bawić.
Po co właściwie zapraszać dziecko do gotowania? Czy nie jest na to za małe? Nie! Nawet roczny maluch może odnieść spore korzyści z tego rodzaju aktywności.
Właściwie ten punkt powinien być chyba na pierwszym miejscu, ale wierzę w twój zdrowy rozsądek. Nie ustawisz dziecka na chyboczącym się stołku i nie dasz mu przecież tasaka do ręki. Znasz swoje dzieci najlepiej i wiesz, na co możesz im w kuchni pozwolić, a na co nie. Komu można zlecić zadanie pokrojenia warzyw, a kto powinien się ograniczyć do sypania przypraw. Oczywiście ważne jest też miejsce. Dziecko w wieku szkolnym już sięgnie do blatu, ale przedszkolak może jeszcze mieć z tym problem. Dlatego ktoś sprytny wymyślił tzw. pomocniki kuchenne, czyli połączenie podestu z drabinką. To sposób na to, żeby już roczne dziecko mogło w bezpieczny sposób brać udział w kuchennej magii szykowania posiłków.
Jeśli przekonałam cię, że warto, pewnie teraz siedzisz i myślisz, co by tu przygotować na tyle łatwego, żeby pierwsza lekcja gotowania nie była fiaskiem. Na szczęście internet pełen jest ludzi, którzy są na takie pytania przygotowani. Podrzucę ci więc kilka przydatnych linków.
Oczywiście możesz zastanowić się co z twojego własnego repertuaru będzie dobre na początek. Dzieciom wiele nie trzeba - nawet przygotowanie kanapek czy prostej sałatki będzie dla nich kulinarną przygodą.
Agnieszka
P.S. Wybór pomocników kuchennych znajdziesz teraz również w naszym sklepie :)
A.